NoBullshitAbout
NoBullshitAbout to jedyna w swoim rodzaju inicjatywa, której celem jest zrzeszenie grupy ludzi z danej branży i wymiana najlepszych praktyk, dyskusji i poszerzania wiedzy dla specjalistów i osób zainteresowanych branżą testerską.
Tworzymy płaszczyznę swobodnej rozmowy.
Tworzymy płaszczyznę swobodnej rozmowy, gdzie prym wiedzie autentyczność i merytoryka. Chcemy inspirować i motywować ludzi do myślenia, poddawania w wątpliwość utartych schematów i zastanawiania się nad celem podejmowanych działań. W obecnych czasach ludzie idą za modą, zapisują się na różnego rodzaju kursy i szkolenia, które często nie wnoszą nic poza papierem. Nauka narzędzi nie idzie w parze z nauką, w jakim celu te narzędzie stosować, jak weryfikować efekty swojej pracy. Pracownikom brakuje umiejętności myślenia, dlatego w „NoBullshitAbout” chcemy pobudzać dyskusją i nieszablonowym podejściem do przemyśleń, a w konsekwencji do rozwoju kompetencji zawodowych.
Wywiad z pomysłodawcą idei „NoBullshitAbout”
- Skąd pomysł na inicjatywę „NoBullshitAbout”?
- Od zawsze stawiałem na merytorykę. Po wielu latach prowadzenia biznesu, między innymi w branży testerskiej, zauważyłem, że do klientów najbardziej przemawiają prosty przekaz i szczery feedback. Starałem się znaleźć swoją niszę i być w tym po prostu dobry. Rozmawiam z różnymi ludźmi i widzę, że są już zmęczeni tymi „bullshicikami”, brakiem autentyczności. Stąd pomysł, żeby stworzyć miejsce do szczerej rozmowy, bez napinki, ale z sensem, gdzie każdy ma szansę powiedzieć co naprawdę myśli, co się u niego sprawdza.
- Czyli No Bullshit to dla Ciebie po prostu autentyczność?
- W dużej mierze tak, ale nie tylko. To również umiejętność myślenia, wyciągania wniosków, żeby gadać po co coś robimy i jak zweryfikujemy czy robimy to właściwie.
- A gdzie widzisz NoBullshitAbout za kilka lat?
- Chciałbym, żeby NoBullshitAbout zrzeszał coraz więcej ludzi. W 2019 roku zrobiliśmy konferencję testerską, która odniosła sukces. Uczestnicy wysoko ocenili formułę NobulshitAbout i potwierdzili, że największym wyróżnikiem i tym co ich przyciągnęło do naszego eventu jest otwarta debata i czysta merytoryka. Społeczność chce kolejnej edycji więc ją zrobimy. uderzamy w branżę testerską, ale kolejne edycje będą dotyczyć całej branży IT, HR, Marketingu. Chcę robić to wokół tematów, które są mi bliskie. Będzie to cykl wydarzeń w różnej formie, ale zawsze autentycznych i do bólu konkretnych.

- W 2019 roku konferencja Nobullshit about…testing skupiła się na testerach. A jakie widzisz obecnie największe wyzwania w tej branży?
- Myślę, że obecnie wyzwaniem numer 1 jest adaptowanie się do wymagań stojących przed dzisiejszym modelem pracy. Zarówno ze strony pracowników, jak i pracodawców, bo to jest nierozerwalny układ, mocno na siebie wpływający. Dużo mówi się o wspaniałych wartościach – szacunku, szczerości, wartości pracy, a w praktyce często bywa już inaczej. Jest to również aspekt metodyczny - na rynku jest wiele szkoleń, które dają tylko papier, ale nie umiejętności czy wiedzę. Często są tylko po to, żeby HRy mogły odklikać „kompetencję” w formularzu rekrutacyjnym. Robią to, bo brakuje alternatyw. A to nie skończony kurs świadczy o tym, co umiesz, jakim jesteś człowiekiem czy pracownikiem.
Inną kwestią jest tempo realizacji projektów i idąca za tym potrzeba optymalizacji działań, aby zmieścić się w założeniach. Są ludzie, którzy to rozumieją, którzy wiedzą, że to co było już nie wróci i trzeba na nowo ustawiać pracę, czasami zacząć od 0, a z doświadczenia trzeba czerpać mądrość. A to wymaga dużo wysiłku.
Ostatnią, jak nie najważniejszą rzeczą jest to – pracujemy tak szybko, że nie mamy czasu myśleć. Mówi się „trzeba tak zasuwać z taczkami, że nie ma czasu ich ładować”. A to duży problem, bo myślenie to podstawa, bo trzeba wiedzieć co i po co się robi. Dopasować się do organizacji, do projektu, do zespołu.
- Dlaczego tak dużą uwagę przywiązujesz do tak zwanego „aspektu ludzkiego”?
- Bo to dla mnie podstawa. Ludzie to najważniejszy i najbardziej niestabilny, w rozumieniu dynamiki zmian, element procesu wytwórczego. Żyjemy w czasach dostępu do nieograniczonej wiedzy i pogłębiającej się nieumiejętności korzystania z tych zasobów. Prosty przykład – jak planować swoją karierę. To problem, którym mocno się zajmujemy w ramach naszych działań HRowych. Ludzie nie mają na siebie pomysłów albo mają ich za dużo, idą za trendami, a jak nie wychodzi to mają wiele pretensji, najczęściej do pracodawców. Z drugiej strony firmy nie chcą inwestować w niestabilnych pracowników. Koło się zamyka.
Przyszłość należy do ludzi, którzy będą potrafili się zaadaptować, ale przede wszystkim uczciwie i szczerze traktować. Po każdej ze stron rynku pracy.
- OK, przeskoczmy do generaliów. Po co ty to w ogóle robisz?
- Chciałbym z sensownymi partnerami rozruszać „towarzystwo”, wpuścić sporo świeżego powietrza. Od dłuższego czasu zbieramy feedback. Pięknie rozwijają się społeczności testerskie. Ale docierają do nas głosy, że jest potrzeba działań „centralnych”.
Spotkałem w życiu wielu ciekawych ludzi, którzy są w jakiś sposób nieszablonowi i dlatego często niewystarczająco doceniani przez otoczenie, które ich nie rozumie. A ja kocham tę nieszablonowość i uwielbiam ją z ludzi wyciągać, bo wiem, że za każdą „innowacją” idzie wyrwanie się ze schematu.
Poza tym jest to swego rodzaju rozwój biznesu, wchodzimy na nowe tereny i zobaczymy, co z tego wyniknie.
- Co chciałbyś, żeby uczestnik wyniósł z konferencji?
- Chciałbym, żeby ludzie wyszli z poczuciem, że to, co robimy nie jest ściemą, a to, czego się dowiedzieli stanowi dla nich rzeczywistą wartość. Że warto odkrywać w sobie swoją wyjątkowość. I że warto być Nobullszitowcem..